7 gru 2011

Nie umiera ten kto żyje w sercach żywych..! [*]


Słupsk, 7.12.2011r
Droga Martyno,

    Piszę do ciebie ja czyli Ty tylko trochę starsza. Dzień gdzieś między grudnem a styczniem. Adres ten sam. Jesteś młodsza, bardziej naiwna. Radze Ci zmeń się puki jeszcze możesz. Powodem listu jest to że chcę Cię ostrzec przed tym jakie życie potrafi być okrutne. Właściwie nie wiem czy adresuje go do Ciebie czy do siebie. Musisz być silna mimo, że nie raz powinie Ci się noga, nie raz na Twoich policzkach pojawią się łzy i nie raz stracisz bliską osobę. Bez względu na to co się stanie, musisz żyć dla innych, być szczęśliwa i nie oglądać się za siebie. Czasu nie da się cofnąć tak jakbym chciała to zrobić teraz. Trzeba wstać i iść przed siebie nie oglądając się w tył. Nie wiadomo ile go zostało każdemu z nas lecz trzeba cieszyć się każdym dniem jaki dał nam Bóg. 
   Targają mną emocje bo mam ci tyle do powiedzenia. Teraz masz chyba jakieś szesnaście lat. Mnustwo celów i paru bliskich przyjaciół. Bądź twarda i nie kieruj się sercem, a rozumem. Wrażliwość schowaj w kieszeń bo przez nią dostanesz tylko nie raz kopa od życia. Nie chciej dorosnąć, ciesz się każdą chwilą i nie myśl o tym co będzie jutro. Znam sprawy o których Ty jeszcze nie masz pojęcia. Jedyne co mogę Ci powiedzieć to to byś nigdy nie zapominała ale pogodziła się z losem. 
    Chcę sobe przypomnieć co było dla mnie najważniejsze gdy byłam Tobą bym mogła wrócić do spełnieina marzeń które poktył kurz. Za dwa lata staniesz się pełnoletna i zaczniesz rozmyślać nad wyborem studiów. Zastanów sę dwa razy czy to miejsce o którym myślisz jest dla Ciebie odpowiednim? Czy na prawdę tak Ci śpieszno do zmiany życia i zrezygnowana z tego co kochasz? Czy będzie warto..?
    Mam nadzieję, że po kolejnych latach gdy odczytam ten list i będę chciała napisać go do obecnej mnie będę szczęśliwa i dostosuje się do rad które właśnie pisze Tobie.
     Nie poddawaj się. Szkoda czasu na kłótnie i fochy. Wykorzystaj każdą minutę jaka jest Ci dana.
    

Podpisano
Martyna, lat 22




Jeszcze jeden zachód słońca blask. Krwawą łuną spada na Twą stroskaną twarz. Nadszedł ten ostatni, smutny raz.. Coś się kończy, coś odchodzi w dal, szare życie musi dalej trwać. Swoją drogą pójdzie każde z nas. Jednak w sercu mym niepewność trwa. Czy to było tylko złudne marzenie czy na jawie moim snem byłeś Ty. Czy zostaną już tylko wspomnienia i tęsknoty, łzy? Czy mi dane będzie jeszcze Cię ujrzeć?  Czy się zejdą nasze drogi, kto wie? Na pamiątkę to mam smutny Twój uśmiech by nie zapomnieć Cię! 
Smutnych rozstań nie chce chyba nikt, serce płacze, słowa milkną lecz tak musi być. Jeszcze tylko jeden uścisk rąk i za chwilę odejdziemy stąd. Pozwól tylko spytam jeszcze raz, jeśli kiedyś spotkasz mnie czy poznasz moją twarz. Będę czekać i nadzieję mam, jednak w sercu mym niepewność trwa..

to teraz czuję..


2 komentarze:

  1. Też myślałam o napisaniu takiego listu, ale włożyłabym go w koperte...

    OdpowiedzUsuń
  2. to go zaklej i wyślij tylko gdzie

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).