31 sie 2014

Sierpień w obiektywie

Zapraszam Was na przedostatnią odsłonę mojego "roku w obiektywie". W tym miesiącu dużo mnie (o dziwo), trochę jedzenia (jak zwykle) i oczywiście książki, krajobrazy, a nawet kot (którego zdjęcia nie miałam wstawiać tym razem). Początek sierpnia okazał się smutny. Byłam na dwóch pogrzebach. W połowie Jack miał operację. Na koniec kolejne przykrości.


1.08
Dziadku :(


2.08
Czasami piękno tego świata dostrzegamy przez ciemne okulary


3.08
Prezesowa się odstresowuje


4.08
 Tam gdzieś między chmurami pomiędzy tymi deszczu kroplami..


5.08
Płomień zgasł.


6.08
Moje oczy są nadal zielone, a w moim oknie wciąż kwitnie nadzieja


7.08
Kotlety ziemniaczane, faszerowane kurczakiem i serem


8.07
Plany na zbliżający się urlop?


9.08
Ach, co to był za biwak ;)


10.08
Kocham


11.08
Dla ochłody


12.08
Czo ta Pancia..?


13.08
Prysły zmysły


14.08
Music saves my soul


15.08
Cali mokrzy, brudni, przemarznięci, zgubieni w lesie z rozładowanymi telefonami, ale koniec końców udało nam się zdobyć dziewięć FTF'ów! [opencaching]


16.08
Kurczak w sosie pomidorowym ze smażoną cukinią [przepis]


17.08
Zawsze chciałam mieć zdjęcia z budki ;)


18.08
Mam tego dosyć.. Coś Ci się nie podoba u mnie? U góry masz mały krzyżyk, najedź na niego kliknij i...


19.08
Mam wszystko w nosie!


20.08
Spacer wieczorową porą


21.08
Każdy z nas jest wyjątkowy, tylko niektórzy na swój sposób...


22.08
Zakazany owoc?


23.08
Karmelove! Uwielbia(my). Z dedykacją dla Babola.


24.08
Rosołek :)


25.08
Samotny wieczór.


26.08
Dzisiaj urodziny mojego kochanego narzeczonego. Wszystkiego najlepszego! :*


27.08
Dialog z duszą przy papierosie. W.


28.08
Masz ochotę na chwileczkę zapomnienia?


29.08
Uwielbiam!


30.08
Z cyklu: nie mam co ubrać, jedziemy na zakupy! ;)


31.08
Myszki ;)




Tak wyglądał mój sierpień, jak wyglądał Twój?


PODPIS 
  Photobucket Photobucket Photobucket

28 sie 2014

Portret zabójcy - Heather Graham





Tytuł: Portret zabójcy
Autor: Heather Graham
Wydawnictwo: Harlequin
Gatunek: Kryminał
Liczba stron: 332
Rok: 2014 (I wydanie - 2003)








Heather Graham – jest amerykańską pisarką pasjonującą się tematyką sensacyjną, jej książki wielokrotnie znalazły się na liście bestsellerów New York Times’a. W swym dorobku ma już sto pięćdziesiąt powieści, które zostały przetłumaczone na dwadzieścia pięć języków w siedemdziesięciu pięcio milionowym nakładzie.

Ashley Montague, główna bohaterka powieści pod tytułem „Portret mordercy” jest młodą kobietą, która porzuciła miłość do sztuki, na rzecz policji. Jej niebywałą cechą i zarazem zaletą jest fotograficzna pamięć. Potrafi bezbłędnie odtworzyć w głowie, każdy szczegół z przeszłości i idealnie przenieść go na papier. Pewnego dnia przejeżdża koło dziwnego wypadku. Młody mężczyzna zostaje potrącony przez samochód. Lekarze wykrywają w jego krwi duże ilości heroiny. Nie byłoby w tym zdarzeniu nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że ów człowiek w momencie zajścia miał na sobie jedynie bieliznę i pojawił się na drodze nie wiadomo skąd. Ashley dowiaduje się, że poszkodowanym jest Stuart Fresja jej dobry znajomy. Dlaczego poukładany, dobry człowiek bez nałogów zażył narkotyków? Czy wybudzi się ze śpiączki? Co wiąże na pozór banalny incydent z serią morderstw sprzed lat? Czy bohaterka zdoła dociec prawdy i kim jest Jake Dilessio? Przeczytajcie!

Znakomity kryminał! Wciągająca fabuła, wartka akcja, główna bohaterka w swej życiowej roli. Miałam problem z wytypowaniem przestępcy. Spodobały mi się składne dialogi i brak monotonni. Wciąż coś się działo. Fabuła została idealnie rozpisana. Autorka w przeciwieństwie do niektórych pisarzy pominęła zbędne opisy postaci oraz otoczenia, mające na celu tylko i wyłącznie zwiększenie objętości powieści. Książka nie ma ani za mało, ani za dużo stron. Przyznam szczerze, że czytało mi się ją szybko i przyjemnie. Początkowo nie pokładałam w niej wielkiej nadziei, dlatego mile się zaskoczyłam. Polecam ją zarówno kobietom jak i mężczyznom, jednak tylko tym, którzy interesują się kryminałami bądź thrillerami. Jeśli miałabym się doczepić do czegoś to tylko do tego, że tradycyjnie, monotonie i banalnie musiał pojawić się wątek romansu. Zamiast niego można by było poświęcić uwagę zbrodniom, które mogłyby być bardziej rozbudowane jak na punkt przewodni książki przystało. Na szczęśnie nie był przesadzony i ckliwy bo w takim wypadku odstawiłabym książkę na bok.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harlequin






PODPIS 
  Photobucket Photobucket Photobucket

23 sie 2014

Szósty - Agnieszka Lingas-Łoniewska




Tytuł: Szósty
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: kryminał, romans
Liczba stron: 332
Rok: 2014
Wydanie: II





Agnieszka Lingas-Łoniewska zajmuje się pisaniem książek kryminalnych z nutą sensacji i romansu. W jej dorobku znalazły się powieści takie jak: „Zakręty losu” czy „Brudny świat”. Urodziła się w 1972 roku we Wrocławiu. Wygrała konkurs na opowiadanie dotyczące Dolnego Śląska. W 2012 roku została uhonorowana żelaznym glejtem Ambasadora Krakowskich Targów Książki. Prywatnie miłośniczka zwierząt.

Losy Alicja Szymczak i Marcina Langera bohaterów książki pt. „Szósty” w zadziwiający sposób łączą się ze sobą. Bohaterka jest młodą kobitą, która tuż po ślubie traci męża, który ratując jej życie, ginie w wypadku. Bohater w tym samym czasie ląduje w tym samym szpitalu na intensywnej terapii po wycieńczeniu organizmu zbyt intensywną pracą. Leżąc w tej samej sali co mąż Alicji, mężczyzna przeżywa sen, w którym ktoś każe mu się zaopiekować kobitą. Po sześciu latach, życie bohaterów w zadziwiający sposób znów splata się ze sobą. On jest szefem Śledczej Grupy Śląskiej, Ona – policyjną psycholog. Razem pracują nad złapaniem seryjnego mordercy, porywającego blondynki o zielonych oczach. 

Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem gdy czytam kryminał napisany przez polskiego autora wydaje mi się on banalny, a polskie imiona nijak mi się komponują w akcje powieści. Wręcz brzmią śmiesznie przy pościgach i łapaniu przestępców. Być może ma to związek z polskimi realiami. Czy widzieliście gdzieś drodzy czytelnicy odważnego policjanta, który złapał groźną szajkę? Który ledwo przeżył żeby kogoś uratować? Który zginął w akcie odwagi? Najczęściej polscy milicjanci na służbie śpią w lesie, boją się podejść do awanturujących się dresów czy dilerów, a ich ulubioną czynnością jest wystawianie mandatów. Kiedy zostanie Ci coś skradzione, najlepiej jak sam odnajdziesz zgubę, a złodzieja doprowadzisz im pod nos.

Książkę chciałam polecić młodzieży, jednakże po przeczytaniu paru fragmentów dotyczących stosunków seksualnych głównych bohaterów, zmieniłam zdanie. Mam wrażenie, że język którym posługuje się autorka jest skierowany głównie do młodych ludzi. Ciężko określić gatunek tej książki. Nie wiem czy jest to kryminał, czy może już romans z nutką science fiction. Nie podobała mi się stylistyka zdań. Miałam wrażenie, że mam do czynienia z amatorskim pisarzem.. Przykro mi wytykać błędy, ale zdarzały się powtórzenia, nieskładne dialogi i zbyt ograniczony opis sytuacji. Nie czytałam pozostałych dzieł autorki. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję. Człowiek uczy się na błędach i myślę, że każda kolejna jej książka okaże się lepsza. Odniosłam wrażenie, że pisarka ma obsesje na punkcie oczu, co druga opisywana osoba ma intensywny kolor tęczówki. Z czasem robi się to irytujące. Podobał mi się wątek kryminalny, za to wątek dotyczący romansu już nie koniecznie. Niestety tego drugiego było o wiele więcej. Główna bohaterka jest drażniąca. Taka niewinna, płocha, bezradna – nic tylko głaskać i przytulać. Rozbroiło mnie to reszty zdanie: „Jesteś taki piękny…”, wypowiedziane na widok nagiego członka Marcina. „(…) zlizując pot płynący strumieniem spod jej gęstych włosów.” – to już było obrzydliwe! Na koniec oczywiście tradycyjne: „Jak ci ze mną było” – nie zadaje się takich pytań! Znalazłoby się jeszcze parę beznadziejnych cytatów. Marcin – chłop ze stali, pięć razy pod rząd i jeszcze mu mało. Akt ich zbliżenia był najbardziej żenującym fragmentem książki. Zakończenie przewidywalne, aczkolwiek ostatnie strony w pewien sposób mnie zaskoczyły. Pomysł na przedstawienie psychopatycznego mordercy tak, a nie inaczej zasługuje na plus.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika





PODPIS 
  Photobucket Photobucket Photobucket

18 sie 2014

Dom złudzeń - Iwona J. Walczak





Tytuł: Dom złudzeń
Autor: Iwona J. Walczak
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: Literatura kobieca
Liczba stron: 406
Rok: 2014







Iwona Wlczak jest silną, doświadczoną przez życie kobietą, która urodziła się i wychowała w Wielkopolsce. Z charakteru jest pogodną, uśmiechniętą i towarzyską osobą. Gotowa jest na nowe zmiany i debiuty. Menager personalny, finansistka, geograf – to tylko niektóre z zawodów kobiety. Interesuje się fotografią, muzyką i filmem.  Czyta bo lubi, pisze by nieść radość innym.

Iga jest kobietą, którą pieniądze zamieniły w egoistyczną, samolubną snobkę. Bardziej czuje się przywiązana do kieszonkowego niż do męża. Jej próżność pozwala na szastanie ciężko zarobioną wypłatą małżonka, na lewo i prawo. Wszystko co dobre szybko się kończy. Nagle, niespodziewanie firma zbliża się do bankructwa, a bohaterka musi podjąć odpowiednie kroki by zachować część majątku oraz rodzinną ziemię na której znajduje się między innymi tytułowy Dom Złudzeń, powiązany ze wspomnieniami z dzieciństwa Igi. Nie zawsze kobieta była bogata i nie na zawsze dane jej jest życie godne królowej.

Pieniądze szczęścia nie dają – podobno. Zawsze jest ich jednak za mało. Często spotykam się z deklaracjami „jak wygram w totolotka, nie odbije mi na punkcie kasy”, szkoda tylko, że tak często z tego powodu ludziom uderza woda sodowa do głowy. „Kupiłam sobie nowe buty w promocji. Kosztowały tylko czterysta złotych” – powiedz to droga czytelniczko bezrobotnemu starszemu mężczyźnie, który stracił pracę i nie ma za co wyżywić rodziny lub pochwal się tej żebrzącej o kromkę chleba pod kościołem kobiecie. Dla każdego pieniądz ma inną wartość. Jaka jest miara szczęścia? Czy mierzy się ją w złotówkach, dolarach czy euro? Kto z nas nie marzył o willi z basenem, wypasionej furze czy wakacjach na Karaibach? W świecie nie ma sprawiedliwości. Nie mamy wpływu na to gdzie i w jakiej rodzinie się rodzimy. Niektórzy muszą na wszystko zapracować własnymi rękoma, a inni mają ułatwione życie na starcie. Polskie realia sprawiają, że chce mi się płakać. Godne życie przy najmniejszej krajowej? Dobre sobie. Reasumując. Nie ważne czy na Twoim koncie świecą pustki czy miliony. Ważne jaki jesteś dla drugiego człowieka. Karma zawsze powraca.

Książka zalicza się do literatury kobiecej i głównie płci pięknej polecam jej przeczytanie. Powieść cechuje się długimi, bujnymi opisami. Dzięki skokom w czasie można dokładnie poznać główną bohaterkę i zrozumieć jej zachowanie. Można by rzec, iż fabuła zaczyna się w momencie upadku firmy Igi, lecz tak naprawdę zaczyna się ona dużo szybciej: w dzieciństwie kobiety. Iwona Walczak pisze książki w charakterystyczny sposób. Po doborze słownictwa poznałabym jej dzieło, nie wiedząc, że jest jej autorem. Mimo sympatii do głównej bohaterki muszę przyznać, że książki nie czytało się szybko. Momentami była ona tak nudna, że musiałam przerwać jej lekturę, a nawet raz nad nią usnęłam. Nie jest to dla mnie jedna z tych pozycji, którą się „połyka naraz”. Na plus jest piękna szata graficzna, która cieszy oko kolorami i kwiatami znajdującymi się na pierwszym tle.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika



PODPIS
Photobucket Photobucket Photobucket